Tym, którzy pamiętają azjatycki boom kulinarny z początku lat 90. chińskie jedzenie może się kojarzyć z tym, serwowanym z czerwonych budek na targowiskach, na których można było także kupić dresy z kreszu i czekoladę orzechową z okienkiem. Na szczęście tamte skojarzenia można zastąpić nowymi, a miejscem do tego idealnym jest restauracja Shan Shan na Prenzlauer Berg.
Chińska wielofunkcyjność
Pomieszczenie, w którym znajduje się chińska restauracja Shan Shan wymaga od gościa pewnej dozy tolerancji wobec braku poczucia estetyki jej właścicieli. Sala spełnia wiele funkcji: jest recepcją pensjonatu zajmującego wyższe piętra kamienicy, rano pełni rolę sali śniadaniowej dla gości apartamentów, a po południu przemienia się w restaurację, w której serwowane jest wyśmienite chińskie jedzenie.
Oryginalna chińska kuchnia
Restaurację Shan Shan poleciła mi Steffi, która mieszka w okolicy i której ufam bezgranicznie w kwestiach kulinarnych poleceń. Nie mogłem zatem uwierzyć, że lokal przed którym stoję, to chińska restauracja, o której Steffi opowiadała z takim zachwytem. Na szczęscie uprzedzała mnie, że przychodzi się tutaj nie dla designu a dla jedzenia.
W Shan Shan gotuje bardzo uzdolniony kucharz, który do Berlina trafił niesiony na skrzydłach miłości. Nie wiem, czy jego historia miłośna zakończyła się happy endem, ponieważ żadna z potraw nie była przesolona.
Ale nie o romansach a o jedzeniu mam tu pisać. W Shan Shan serwują kuchnię Huaiyang. Jest to wiodący styl gotowania z regionu Jiangsu, położonego w dolnym dorzeczu rzek Huai He oraz Jangcy. Styl Jiangsu (z którym najbardziej kojarzy się ten z podregionem Huaiyang) jest uznawany za jeden z czterech najważniejszych styli kulinarnych w tradycyjnej kuchni chińskiej, obok seczuańskiego, kantońskiego oraz Shandong.
Z karty lub na specjalne zamówienie
W karcie dań mamy do wyboru bardzo dużo potraw. Jeżeli ktoś zna język niemiecki i do tego zna się na kuchni Huaiyang, to może zamówić z wyprzedzeniem jakieś specjalne danie. Można też zamówić z wyprzedzeniem chińskie menu dla co najmniej 4 osób (19 Euro za osobę).
W Shan Shan byliśmy we dwójkę i zamówiliśmy 4 przystawki. Porcje były na tyle duże, że nie daliśmy rady zjeść wszystkiego. Kosztowanie zaczęliśmy od pierożków Jaozi. Smażone na głębokim oleju, z nadzieniem mięsno-warzywnym i specjalnymi przyprawami smakowały naprawdę wyśmienicie. Kolejnym daniem była sałatka z trawy morskiej z prażonymi orzeszkami ziemnymi. Niebo w gębie. Następne danie smakowało mi bardzo, ale jadłem je sam, ponieważ mojej dziewczynie nie przypadła do gustu jego konsystencja – zamówiliśmy sałatkę ze świńskich uszu, która była naprawdę dobra ale jako to na tkankę chrzęstną przystało, chrupało nieco w ustach. Ucztę zakończyliśmy żeberkami wołowymi w specjalnych przyprawach, z których znałem jedynie cynamon. Smakowa rewelacja.
Chińska kuchnia jest pełna nietypowych specjałów, takich jak wspomniana sałatka ze świńskich uszu. Warto zaryzkować i zamówić, bo tylko dzięki temu możemy odkryć coś nowego. Dla mniej odważnych znajdzie się w karcie wystarczająco dużo dań, które nie odstraszą wykorzystanymi w nich składnikami.
Gdzie: Gleimstr.24 10437 Berlin
Stacja: Schönhauser Alle (U2, S8, S9, S41, S 85, M1)
www: berlinrestaurant-shanshan.de